Pomoc - Szukaj - U¿ytkownicy - Kalendarz
Pe³na wersja: [z Puklerzem Na Pawê¿nika] Jak Sobie Poradziæ?
> Ogólne kategorie (bez podzia³u na epoki) > Szermierka
Danniels
No w³a¶nie..

Sporo ludków ju¿ w Polsce æwiczy walkê puklerzem wiêc mo¿e znacie jak±¶ sztuczkê na obej¶cie drzwi od szafy?
Z moich (bolesnych zazwyczaj) obserwacji wynika ¿e go¶æ z paw꿱 nawet s³aby technicznie ma nad puklerzem ogromn± przewagê.
W Lublinie jest nas kilku usi³uj±cych skutecznie u¿ywaæ tej broni i jedyne co uda³o nam siê wymy¶liæ to atak na nogi albo prawe ramiê (szyjê) pawê¿nika. I to tylko po zamarkowaniu uderzenia tak aby zmusiæ przeciwnika do uniesienia/opuszczenia pawê¿y. Tak przynajmniej wychodzi na treningach. No i jeszcze uderzenie g³owic± miecza w g³owê w niektórych sytuacjach dzia³a. (Przynajmniej w przypadku ni¿szego przeciwnika, a takim w³a¶nie pawê¿nikem dysponujemy smile.gif )

Powa¿niejszy problem pojawia siê podczas bitwy albo na bojówkach, gdzie zazwyczaj nie wolno atakowaæ poni¿ej kolan i biæ g³owic±.
Jestem ciekaw do¶wiadczeñ w tej materii innych u¿ytkowników puklerzy.


Pozdrawiam
Jacunio
£ukasz P³aza
Jest jeden du¿y plus pukle¿a- fantastycznie siê sprawdza w ofensywie. Niestety dobre u¿ycie takiej broni wymaga ca³kowitej zmiany my¶lenia bojowego. Puklerzem walczy siê na 2 dystansach- pe³nym i w zwarciu - unikaj pó³ dystansu jak ognia. Zaczynasz maj±c puklerz maksymalnie daleko od cia³a- szachuj±c przeciwnika szybkimi atakami. Prêdzej czy pó¿niej dystans siê skróci- wtedy id¼ do zwarcia, masz tam kolosaln± przewage nad tarczownikiem. I najwa¿niejsze du¿o bij pukle¿em, nie nastawiaj go do os³ony tylko atakuj nim g³owe i uzbrojon± rêke przeciwnika. Zazwyczaj wolno uderzaæ p³ask± stron± tarczy- w przypadku pukle¿a to jest umbo bum.gif wyr¿nij kiedy¶ pawê¿nika z zamachu umbem w maske (nawet kosztem przyjêcia ciosu na os³one cia³a) a potem w³aduj mu ze 2- 3 ciêcia i do zapasów.
tylko to o czym pisze to akcje na ostre walki i buhurty, na zasadach bezkontaktowych puklerz jest niestety upo¶ledzony- tak samo jak miecz d³ugi czy halabarda (co dowodzi odrealnienia takich zasad icon_cool.gif ). Za to na buhurcie bêdziesz mia³ z nim niez³± zabawe (polecam przechwycenie puklerzem rêki z broni±, zablokowanie tarczy g³owic± broni i zadawanie na przemian ciosów g³ow± i kolanem cool.gif diabel.gif fajnie zaskakuje przeciwnika)
Danniels
Dziêki.

CYTAT
polecam przechwycenie puklerzem rêki z broni±, zablokowanie tarczy g³owic± broni i zadawanie na przemian ciosów g³ow± i kolanem fajnie zaskakuje przeciwnika)


Nie bardzo sobie to mogê jako¶ wyobraziæ. Zw³aszcza w walce z pawê¿nikiem smile.gif

Wiem jak u¿ywaæ puklerza ¿eby by³ skuteczny. Od kilku lat nad tym pracujê i w³a¶nie strasznie mi siê podoba ¿e ta broñ umo¿liwia wszystkie "brudne" zagrania bum.gif Mamy z ch³opakami opracowany ca³y repertuar kopniaków, ³okci, przechwyceñ broni, podciêæ i czego tam siê jeszcze nie da wymy¶liæ i ci±gle wynajdujemy nowe. A w pó³dystansie bardzo przyjemnie walczy siê defensywnie (asekuruj±c wszystkie zas³ony mieczem) i wtedy w³a¶nie mo¿na nawet chwilê odsapn±æ smile.gif, ale to wszystko sprawdza siê przy walce z kim¶ kogo choæ trochê widaæ zza tarczy smile.gif

Problem w tym ¿e na tzw. "punktowym" pojedynku trafienie na pawê¿nika to klêska.
Stacho tak trafi³ ostatnio na Janowcu i mimo ¿e dzielnie siê broni³ i doprowadza³ do sytuacji w których normalnie móg³by znokautowaæ przeciwnika to sêdziowie nie zaliczyli mu zdaje siê ani jednego czystego trafienia. Nawet jakie¶ upomnienie za nieprzepisow± akcjê zebra³ chyba. Pora¿ka.

Chcia³bym siê dowiedzieæ czy istnieje jakie¶ obej¶cie pawê¿nika albo kontra umo¿liwiaj±ca wyprowadzenie ciosu w tu³ów, g³owê czy uda, o którym mi nic nie wiadomo. Co¶ ¿eby wypracowaæ sobie okazjê do przebicia siê przez te drzwi i dziabn±æ ich u¿ytkownika kling±. Tak ¿eby nie by³o w±tpliwo¶ci.
Na pewno dzia³a pobieganie wokó³ przeciwnika i poczekanie a¿ siê zmêczy w³a¶nie w pó³dystansie, tak ¿eby sprowokowaæ go do ataków i zmusiæ do ci±g³ego zas³aniania siê. Wtedy mo¿na skorzystaæ z tego ¿e jest wolniejszy i próbowaæ go zaskoczyæ, ale na bitwie to raczej nie wchodzi w rachubê, a w pojedynku czêsto jest ograniczone pole.. Sam ju¿ nie wiem co o tym my¶leæ. Niby teraz wydaje mi siê ¿e to nie jest niewykonalne, ale na treningu znowu pewnie oka¿e siê ¿e to jak otwieranie kokosa zêbami..
£ukasz P³aza
Cudów nie ma, ¿adnych tajnych ciosów te¿. Jerzeli biegasz woko³o przeciwnika i zadajesz ciosy to on zadaje równie¿- ró¿nica jest taka ¿e on ma do zakrycia o wiele mniej ni¿ ty- w po³ dystansie gdzie blokowanie tarcz± robi siê instynktownie, bazuj±c raczej na odruchach daje to pawê¿nikowi du¿± przewage. Dlatego moja rada- unikaæ jak ognia pó³dystansu (pó³dystans jest stworzony dla tarczowników- wiem bo sam go wyko¿ystuje). Je¿eli akurat nie mo¿na nic prawie poza ciosami to niestety taki system promuje niemi³o¶ernie taktykê "z za drzwi od stodo³y" i nic na to nie poradzisz.
Nie wiem te¿ sk±d przekonanie ¿e kto¶ z du¿± tarcz± bêdzie wolniejszy od ciebie. Moim zdaniem to z³udne- bedzie tak samo szybki, co najwy¿ej rêka z tarcz± szybciej mu zwiêdnie. Próba zmêczenia rêki przeciwnika sprawdza siê jerzeli przeciwnik jest czosnek o kulistych kszta³tach i sam nie atakuje tylko skupia siê na obronie, ale ja bym na to nie liczy³. Pawê¿nik ma kilka s³abych punktów- np. ca³kowite prawie wyeliminowanie lewej rêki z akcji ofenswnych i zapa¶niczych, ale niestety lepiej mu siê zas³ania- szybko¶æ nie ma u nic do rzeczy.
Micha³ ¯elazo
CYTAT(Danniels @ 12:41 12.08.2006) *
(Przynajmniej w przypadku niższego przeciwnika, a takim właśnie pawężnikem dysponujemy smile.gif )


To ja może napiszę parę słÃ³w jako ten niższy pawężnik właśnie. cool.gif

Generalnie lutowanie poniżej kolana sprawdza się, ale tylko po wcześniejszym zrobieniu czegoś, żebym uniósł pawęż i zasłonił nią przeciwnika, inaczej nie mam problemu ze złapaniem takiego ciosu.
Walcząc na punkty można też próbować bić po głowie, czasem się udaje, ale w walce na czas zależy to od jakości hełmu - na mnie strzały w głowę np. jedynką robią niewielkie wrażenie.

Jest jedna rzecz, którą odczuwam wyraźnie - przy dłuższej walce, kiedy stopniowo ręka trzymająca tarczę męczy się, pawężnik zazwyczaj reaguje na to trzymając tarczę bliżej ciała, żeby odciążyć rękę. Jeśli trzyma ją zbyt blisko, a zauważam to u siebie oraz kilku innych pawężników, to mógłby wystarczyć silny kop. Jak nie przewróci, to na 99% spowoduje utratę równowagi.

Proszę też pamiętać, że pawęże nie były pomyślane do walki one-on-one, podobnie jak puklerz nie był bronią, z którą do walki wychodziły całe oddziały wojska. Takie starcia musiały być baaardzo rzadkie, skoro wg. mojej wiedzy nie poświęcono im miejsca w traktatach smile.gif

Pozdr.
M.
Micha³ /Gwyn/ Czerep
W szesnastowiecznym dzie³ku Freydal napisanym (?) przez Maksymiliana cesarza, a przynajmniej na jego zlecienie przedstawione s± starcia pe³nozbrojnych m.in. z pawê¿kami. Tak¿e na piêtnastowiecznym gdañskim obrazie pt. Oblê¿enie Malborka jest scenka 1x1 pawê¿ka kontra co¶tam, nie pamiêtam co. Pozdrawiam
Gwyn
Rafa³ Pr±dzyñski
Pierwszy traktat jaki napisano, a raczej wyrysowano dotyczy³ nie czego innego jak walki na puklerze i miecze. To uwaga do ¯elazka. Walki punktowe na miecze wielkie choæby w kameralnym Ciechanowiw, czy walki na drzewcówkê - choæby w Angli dowodz±, ¿e teza, i¿ walka pounktowa na tak± broñ jest odrealniona - jest tez± nie do przyjêcia - kto widzia³ ten potwierdzi. Co jest bardziej odrealione. Przerwanie walki po jednym ciosie i zakaz nadmiernej agresji który za tym stoi, czy przyjmowanie kilku uderzeñ w korpus czy ³eb (k±zde oczywi¶cie "¶miertelne") i zwyciuêzanie bo siê wklepa³o wiecej razy, choc potem. Ryzyko smierci od zaraz pachnie mi realiami walki, ryzyko wej¶cia na wy¿szy lewel na skutek zarobienia wiêkszej ilo¶ci "punktów mocy" pachnie mi RPG-iem. To uwaga do £ukasza P³azy. W czasach powszechnego stosowania pawê¿y w jednym krañcach Europy, powszechnie stosowano puklerze w drugich krañcach europy - a po¶rodku jednego i drugiego. S± kraje gdzie oko³o 60% kombatantów wychodzi³o w pole z puklerzem - zazwyczaj jako broni± pomocnicz± - co¶ zatem jednak musi byæ na ¿eczy, skoro od nag³ego wypadku chcieli w³a¶nie puklerza stosowaæ. Sprawa nie dotyczy tylko formacji strzelczych zaznaczam, ale jak najbardziej liniowych. Popatrzmy na szwajcarskich i burgundzkich pikinierów, na angielskich bilemnów itp..

co do mnie - w wlace realnej stara³ bym siê w³asnie niestety agresj± i mobilnymi atakami zmusiæ pawê¿nika do schowania siê za zas³on± - która w takim "przukucu" ogranicze pole widzenia. Bardzo ostro¿nie i uwaznie (ca³y czas w ruchu w¶ciak³ym) wyczuli³ siêna moment kontry, kiedy zbrojna rêaka wyje¿dz± za zas³ony. ¯ADNEGO powtarzam ¿adnego idiotycznego przyjmowania na os³one cia³a (chyba ¿e jestem wielki lord lub jego ciê¿kozbrojny servient i moja zbroja jest waerta 5 razy tyle co przeciêtna- tylko co ja w takim razie do nêdzy jerozolimskiej robie tutaj z puklerzem???), przyj±c na klingê, s³usnzie zauwa¿ono powy¿ej, przy bardzo krutkim dystansie- jednoczensie zmasakrowaæ ki¶æ npla poprzez morderzy u pracyzyjny cios rantem talwrzyka w nadgarstek - choæby i w ekawicy - potem s³usznie zauwa¿one kopniêcie w pawê¿, i owszem.

Jeszcze jedna uwaga - KARDYNALNYM b³êdem jest walczenie puklerzem z eka ca³kowicie wyprostowan± - pewien zachodni opis taktyki puklerzowej sugeruje takie zachowanie, bo oddalony talerz chroni wiêksza sferê - za tym idzie zalecenie odleg³ego dystansu, albo bardzo krótkiego - zw³aszcza je¶li npl. mas przewage d³ugosci broni lub rêki. TO POZORY - walka puklerzem jest walk± mobiln± - reka w fazie spoczynkowje musi byæ w pó³ zawieszeniu, przed lewaa piersi± - puklerz dzia³± na takiej rêze jak na sprêzynie - gotowy do akcji lub rekacji w kazdym kierunku - a taniec i obroty i WSZYSTKIE trzy menzury to podstawa przezycia - i tego siê uczy c¿³owiek 10 lat - w ruchu - nie traktacie cool.gif
Marcin Surdel
Ja tylko pozwolê sobie wtr±ciæ, ¿e Daniels nie pyta³ o "reala" a w³a¶nie o punktówkê, gdzie zazwyczaj wszystkie proponowane rozwi±zania, od kopa w pawê¿ do nawalania w nadgarstek, s± jakby niemile widziane.
Micha³ ¯elazo
Heggi, wiem, jestem ¶wiadom i kojarzê icon_cool.gif
Chodzi³o mi o walkê pawê¿nik vs. "puklerznik" cool.gif a takich chyba w traktatach nie bywa³o.

U¿ycie pawê¿y w walkach turniejowych jeden na jednego (czy to na czas, czy na punkty) ja bym w ogóle wykluczy³.
Je¶li ju¿ rzeczywi¶cie gdzieniegdzie chcemy robiæ "turnieje bojowe", to powinni¶my dopuszczaæ do nich ludzi, którzy dysponuj± replikami sprzêtu, co do którego wiemy, lub mamy prawdopodobieñstwo granicz±ce z pewno¶ci±, ¿e by³ u¿ywany w tym w³a¶nie celu.

Pozdr.
M.
Monika ksf
CYTAT(Rafał Prądzyński @ 14:09 16.08.2006) *
Pierwszy traktat jaki napisano, a raczej wyrysowano dotyczył nie czego innego jak walki na puklerze i miecze.

Raczej najstrarszy traktat, jaki przetrwał do naszych czasów smile.gif.
CYTAT(Rafał Prądzyński @ 14:09 16.08.2006) *
To uwaga do Żelazka. Walki punktowe na miecze wielkie choćby w kameralnym Ciechanowiw, czy walki na drzewcówkę - choćby w Angli dowodzą, że teza, iż walka pounktowa na taką broń jest odrealniona - jest tezą nie do przyjęcia - kto widział ten potwierdzi.

A "Meyerowska" pojedynkowa halabarda to co? Nie trzeba patrzeć tylko na sport współczesny smile.gif, w "drzewniejszych czasach" tylko ten PUNKT musiał być dość krwawy.
CYTAT(Rafał Prądzyński @ 14:09 16.08.2006) *
Jeszcze jedna uwaga - KARDYNALNYM błędem jest walczenie puklerzem z eka całkowicie wyprostowaną - pewien zachodni opis taktyki puklerzowej sugeruje takie zachowanie, bo oddalony talerz chroni większa sferę - za tym idzie zalecenie odległego dystansu, albo bardzo krótkiego - zwłaszcza jeśli npl. mas przewage długosci broni lub ręki. TO POZORY - walka puklerzem jest walką mobilną - reka w fazie spoczynkowje musi być w pół zawieszeniu, przed lewaa piersią - puklerz działą na takiej ręze jak na spręzynie - gotowy do akcji lub rekacji w kazdym kierunku - a taniec i obroty i WSZYSTKIE trzy menzury to podstawa przezycia - i tego się uczy cżłowiek 10 lat - w ruchu - nie traktacie cool.gif

No tutaj znowu przydałoby się uśmiechnąć do ludzi, którzy trenują regularnie ponad 10 lat rapierem z lewakiem smile.gif, a nawet nie przyniosłoby ujmy uśmiechnięcie się do trenerów szermierki sportowej smile.gif, oni dośc sporo wiedza o, nazwijmy to: "mechanice pracy żelazem" smile.gif . Poza tym trzymanie puklerza cały czas na wyciagniętej ręce musi bolec, oj musi boleć smile.gif. Nie rozumiem tylko Twojego krytycznego podejscia do traktatów. Z tym trzymaniem puklerza to tak jak z postawami w długim mieczu. Pojmowanie dosłownie może przynieść opłatakane skutki. Po wczytaniu sie w tekst (w Twoim przypadku to PRAKTYKA - tj uczenie sie na własnych błędach) okazuję się, że Mistrz Miecza nie zaleca w nich pozostwać. Lepiej, jak nazwiemy je "krańcowymi położeniami broni" w ruchu" smile.gif.
Pozdrówka
£ukasz P³aza
Có¿ o filozofi walki i o tym który z systemów najlepiej imituje tê realn± walke napisano ju¿ tomy, takrze tu na freha i nikt nikogo nie przekona³. Tak pewnie zostanie- chyba ¿e kto¶ siê z tego zacietrzewienia pozabija, to bêdzie o czym rozmawiaæ cool.gif . Nie zgadzam siê z tob± Hegemonie icon_cool.gif a s±d swój opieram na realiach walk (takrze tych do pewnego stopnia realnych) które toczy³em oraz na sztukach walki którymi siê zajmowa³em- ale to ju¿ na dyskusje w zupe³nie innym temacie.
Proponuje wiêc zostañmy ka¿dy tam gdzie czuje siê najlepiej- czyli ty napiszesz rady dla walcz±cych w intermedievalu a ja dla tych co siê bij± w buhurtach bum.gif . Obie formy walki s± spotykane na turniejach i rymcerz wszehstronny powinien siê znaæ na wszystkim choæ po trosze..
Dla mnie zasady nie zezwalaj±ce na nic wiêcej poza ude¿eniami broni niemi³osiernie promuj± tarczowników- i to niestety widaæ w praktyce turniejowej. Wszystkie inne - w ¶redniowieczu tak popularne rodzaje broni niestety jej ustêpuj± przy takich zasadach.
Pewn± furtk± jest to ¿e na wielu turniejach dozwolone jest uderzanie p³ask± stron± tarcz- o ile w przyp. tarczy klasycznej nie jest to jaka¶ straszna technika o tyle ude¿enie rozpêdzonym umbem bywa potworne (puklerz nie ogranicza naturalnego ruchu rêk±, za to dzia³a jak kastet diabel.gif ). To najprostrza z mo¿liwo¶ci gdy przeciwnik zebra³ twój miecz na tarcze i skraca dystans by zaklepaæ ciê uderzeniami. Zamiast jak on siê tego spodziewa uciekaæ wyjd¼ do przodu powiêkszaj±c tym samym si³e ciosu i z przekroku ude¿ najmocniej jak potrafisz w twarz, a nastêpnie wejd¼ w przeciwnika barkiem jerzeli jeste¶ durzy i silny i id¼ w bok, albo od razu rób trawers je¿eli on jest wiêkszy albo ty nie lubisz zwarcia. Po takim trafieniu g³owa przeciwnika jest odgiêta w ty³ i jest on oszo³omiony si³± ciosu, wykorzystaj to albo do zadania jak najwiêkszej liczby ciosów albo jerzeli zasady na to pozwalaj± zadaj cios i za³u¿ jak±¶ d¼wignie lub z³ap chwyt. Mo¿esz te¿ prubowaæ obalenia przez kontynuacje ruchu i wej¶cie barkiem- ale to akcja dla silnych. Jedna uwaga- kapalin, choæby z nie wiem jakim podbródkiem albo ¼le spasowana zas³ona to przy takiej akcji z³amany nos albo wybite zêby- wiêc trza uwa¿aæ.
Micha³ ¯elazo
CYTAT(£ukasz P³aza @ 23:58 16.08.2006) *
Zamiast jak on siê tego spodziewa uciekaæ wyjd¼ do przodu powiêkszaj±c tym samym si³e ciosu i z przekroku ude¿ najmocniej jak potrafisz w twarz, a nastêpnie wejd¼ w przeciwnika barkiem jerzeli jeste¶ durzy i silny i id¼ w bok


Tylko ¿e przy próbie silnego wej¶cia tarcz± wiêkszo¶æ ludzi instynktownie ucieknie w prawo (mówiê o praworêcznych) i zamiast przepychania mo¿esz zsun±æ siê zwyczajnie po pawê¿y, czyli ca³a para w gwizdek.

M³odym pawê¿nikiem bêd±c icon_cool.gif uwa¿am, ¿e najlepiej i najbezpieczniej jest po prostu poczekaæ a¿ delikwentowi zmêczy siê rêka (chyba ¿e jest robokopem i ma biceps jak Ty udo), wtedy ju¿ jest ³atwo. Pawê¿ to tylko nieco ponad metr wysoko¶ci, nawet taki kurdupel jak ja nie jest w stanie zas³oniæ ni± ca³ego siebie.

Pozdr.
M.
£ukasz P³aza
Raczej nie- w³a¶nie dla tego wej¶cie barkiem ma sens po prawid³owym i mocnym ataku puklerzem. Puklerz ma to do siebie ¿e w przeciwieñstwie do tarczy przypiêtej do przedramienia mo¿na uderzyæ jego p³ask± powierzchni± tak jak ciosem sierpowym. Wykorzystujesz skrêt barków, przekrok- s³owem ca³± dynamikê cia³a. To ten sam efekt co przy uderzaniu rantem tarczy- tylko jeszcze mocniejszy z racji pêdu jaki mo¿esz puklerzowi nadaæ. Taki cios mierzy precyzyjnie w g³owê i je¿eli przeciwnik w³a¶nie skraca dystans to bêdzie mu bardzo trudno wykonaæ to zej¶cie o którym mówisz- przynajmniej na tyle by unikn±æ ciosu w twarz. Po zadaniu takiego ciosu mamy chwile gdy przeciwnik jest oszo³omiony- i w³a¶nie wtedy mo¿emy próbowaæ przepychanek, choæby po to by ustawiæ go bokiem i punktowaæ..
Rafa³ Pr±dzyñski
Po pierwsze.
"Polskie walki punktowe" tak to nazwijmy dal uporz±dkowania zagadnienia - sa prowadzone z odraniczeniami znacznymi -bo praktyka dowodzi wielkiego braku umiejêtno¶ci -zarówno w walkach punktowych jak i kontaktowych - polskiego "rycerstwa". Sa przeprowadzane turnieje "punktowe"za granic±, gdzie norm± jest trzepniêcie kogo¶ w twarz puklerzem, zani msiê go zesztychuje lub potnie - wymaga to ¿ecz jasna odpowiedniego opancerzenia (które posiadamy) i wiedzy o tym co chcemy zrobiæ - której znakomita wiekszo¶c z nas nie posiada (w tym roku na trzy kontuzje w walkach punktowych jedna by³a spowodowana wadliwym che³mem a dwie, wymagaj±ce szycia - zastosowaniem kardynalnie zakazanego ciosu - nie ze z³ej woli - kierowca nie widzia³ jak mu klinga poleci - no to o czym my tu mówimy).

Po drugie - walka "realna" a walka "punktowa" -patrz po pierwsze.

Po trzecie - walcz±c na smieræ i ¿ycie nie zaryzykow±³ bym najmniejszej obcierki.

Po piate -punktówka ma byæ walka techniczn±i dla tego od tego roku zakazane s± w niej tarcze wieksze nizo ¶rednicy 40 cm - dla tegoprzypadek pawêznika kontra puklerz jest w kontek¶cie regulaminów punktówki nie istotny - co do realno¶ci takiego zakazu-patrz o pierwsze. Co równierz koreluje nam z zagadnieniem promowania tarczownika na turnieju - nie ma promocji a kredyt umar³.

Po szuste - w punktówcenakazuje siê atakowac celnie kling± - za³o¿enie - s³uszne - bosprawdzone - mówi o tym, ¿ecz³owiekosiagn±wszy precyzjê i technikê pozwalaj±ca takwygraæ - wygra raczej w walce realne z osobnikiem przystosowanym tylko do masowania czy berserku. Ktosledzi przebieg walk w lidze widzi znacaxe przemiany w klasyfikacji zawodników,ale rózniez w ich stylu walki - podkre¶lam - obu konkurencji.


Po siudme - £ukasz- nie w walkach realnych zdoby³e¶ swoje do¶wiadczenie tylkow takich które za realne uzna³e¶ -pytanie brzmi nie ot (a wiêc i bezzasadna dyskusja na ten temat ) które walki uznamy za bliskie realnosci, tylko o to wedle akich kryteriów. Ja akurat wiem jakie kryteria stosuje - ale nie opowiemo tym na freha- bo zarabiam ucz±c o tych kryteriach.

Po usme (mo¿e ósme,nie wiem) - wszyscy xle od zawsze interpretuj± mój sceptycycm co do traktatów. Otó¿ lat temu z piêc jaki¶kolega stwierdzi³ ¿e uczy³em sie czego¶ tam z traktatu bo stosuje takie tamtechniki. traktatu owego na oczy nier widzia³em i nie czyta³em bo by³dla mnie nudny. Kazdy cz³owiek o dostatecznie du¿ym poziome oleju w g³owie (i logiki formalnej) sam moze sobie taki traktat u³ozyæ i zawarte w nim podstawy (czyli kazdy jedne na 30) tylko musi byæ krytyczny i dociekliwy i niestety bardzo, bardzo pracowity (toznaczy 5 godzinna macie odpowiada ka¿dorazowo 20 godzinom analizy mentalnej). Ponadto - pisze ¿e 10 lat sie cz³owiek puxniej tego uczy w ruchu nie w traktacie. Gdy¿...: prosze zrobic eksperyment i metoda traktatu opisaæ sobie czynno¶c jedzenie zupu ³y¿k± z miski (kojfniecie na tym etapie - zarêczam), nasteopnie zastosowaæ siêdo swoich instrukcji (wiele zabawy), a potem zjedzcie t± zupê. tak po prostu ...WA£A tam po prostu. Æwiczycie to kilkana¶cie lub kilkadziesi±t lat -¿adne "wczytywanie siê" w tekst nie otwiera takich mozliwo¶ci jak æwiczenia i jest to totalna bzdura, BZDURA, bzdura. Ka¿dy przy zdrowych zmys³acho tym wie. Pomniej wiêcej 10 latach æwiczeñ zaczyna siêbowiem rozumieæ co w co te¿tocz³owiek takuczenie siê wczytywa³. Inie chcemi siê na zakonczenie zanudzac was danymi dotyczacymi rozwoju po³aczen synaptycznych i skurczu miesni i ¶ciêgien a co za tym idzieczasu reakcji i mechaniki odruchu- a szkoda ¿e mi siê nie chce.
Micha³ ¯elazo
Hegemon, b³agam, pisz swoje posty w jakim¶ edytorze tekstu, a potem rób kopiuj-wklej, bo tego siê nie da czytaæ z powodu totalnego chaosu i mnóstwa byków (nie marzê nawet o akapitach)... To raz.

Dwa. Piszesz co¶ w tym stylu: "moje karate jest najlepsze, kto twierdzi inaczej ten siê nie zna, bo ja wiem najlepiej". To ma byæ wymiana pogl±dów, a nie kategorycznych os±dów na jaki¶ temat. W ten sposób do niczego nie dojdziemy. To samo siê tyczy tekstów w stylu: "wiem, ale nie powiem", albo "napisa³bym, ale nie chce mi siê"...

Trzy. Wreszcie do rzeczy. cool.gif
Je¶li chodzi o atak puklerzem, a pó¼niej uderzenie barkiem, to jestem sceptykiem. ¯eby uderzyæ puklerzem niezmêczonego pawê¿nika musisz podej¶æ bardzo blisko, tym samym ryzykuj±c np. strza³ w nogê, albo w rêkê w której trzymasz puklerz.

W wiêkszo¶ci przypadków taki atak skoñczy siê na prawid³owo ustawionej pawê¿y, w tej samej chwili kiedy pawê¿nik zablokuje Twój cios wyprowadza pchniêcie do³em na korpus, wiêc walcz±cy puklerzem jest zmuszony do szybkiego odskoku, albo parowania mieczem i/lub puklerzem.

Pchniêcie nie jest skomplikowane, wiêc daje siê zablokowaæ, ale w tym momencie pawê¿nik dzia³a dalej ofensywnie, na przyk³ad odpychaj±c tarcz±. Tak to widzê.

Pozdr.
M.
Danniels
Widzê ¿e siê powa¿na merytoret.. (co¶tam: m±dra) dyskusja wywi±za³a.

W tym tygodniu zakasali¶my ze Staszkiem rêkawy (nie mia³em internetu i trzeba by³o siê czym¶ zaj±æ smile.gif ) i spróbowali¶my "przerobiæ" kilka akcji z I 33 pod k±tem walki z pawê¿nikiem.
Co¶ tam z tego chyba wysz³o, nawet fajne rozbrojenie wymy¶lili¶my niechc±cy diabel.gif
Zobaczymy jak to dzia³a jak tylko siê jako¶ umówimy z ¯elazkiem na sparring smile.gif

Najwa¿niejsze moje spostrze¿enie (pod³apane po przeczytaniu posta £ukasza P³azy) to co¶ co nazwa³bym "ofensywn± obron±", czyli bardzo szybkie ataki wymuszaj±ce z góry przewidziany kontratak pawê¿nika, który mo¿na wykorzystaæ do rozbrojenia przeciwnika albo precyzyjnego ciêcia w ods³oniête na moment miejsce. Zawi³e, co? W praktyce prostsze (mam nadziejê)

Pozdrawiam
Jacunio
Hildr
Z babskiego punktu widzenia:
Je¶li zadane pytanie brzmia³o: Jak wygraæ z pawê¿nikiem w turnieju na punkty przy za³o¿onych ograniczeniach pola trafieñ itd., to czy prawid³owa odpowied¼ nie powinna brzmieæ: od³o¿yæ puklerz i wzi±æ wiêksz± tarczê?
:-D
£ukasz P³aza
Hildr- tak, albo zmieniæ zasady, promuj±ce tarczownika- ale nie przez odbieranie mu tarczy Hegemonie cool.gif spasc_z_krzesla.gif tylko danie puklerzownikowi wiêkszych mo¿liwo¶ci ofensywnych

Ad Micha³. Wszystko oczywi¶cie zale¿y od konwencji ale pomijaj±c zasady- tarczownik zawsze bêdzie d±¿y³ do skrócenia dystansu. To logiczne bo z bliska ma do zas³aniania o wiele mniej ni¿ kto¶ z puklerzem- drobne ruchy mu wystarcz±. W Pó³ dystansie ciosy s± tak szybkie ¿e obron dokonuje sie bardziej instynktownie, wtedy du¿a tarcza jest b³ogos³awieñstwem. Z tego w³a¶nie powodu nie bêdziesz mia³ problemów ze skróceniem dystansu- przeciwnik sam bêdzie d±¿y³ do jego skrócenia . Mo¿esz oczywi¶cie uciekaæ- ale wtedy idziesz ty³em i jednocze¶nie siê bronisz a w koñcu wpadniesz na szranki- nie da siê tak d³ugo. Mo¿esz robiæ trawers- ale przeciwnik te¿ mo¿e a w trakcie trawersu obaj jeste¶cie w pó³ dystansie (czyli znowu co¶ dla tarczownika) raz mo¿esz go oszukaæ i wpu¶ciæ w maliny- drugi raz siê nie nabierze icon_cool.gif
Teraz krutki opis tego jak ja to widze- wyprowadzasz cios mieczem- najlepiej mocny i do¶æ sygnalizowany na g³owe- zmuszasz do podniesienia tarczy. Zaraz po tej akcji tarczownik zada podobny mocny cios na twoj± strone bronion± puklerzem i na 80-90% zrobi to z przekrokiem aby przez skrócenie dystansu zmniejszyæ twoj± zdolno¶æ sparowania. Bêdzie siê spodziewa³ ¿e bêdziesz albo ucieka³ (jak niedo¶wiadczony i wtedy ciê dostanie) albo trawersowa³ (ale on to wie- zak³adamy ¿e nie jest nowicjuszem i robi±c przekrok pójdzie za tob± w trawers- a jego miecz ju¿ leci diabel.gif ). Zamiast tego ty te¿ zrób przekrok i uderz prostym bokserskim ciosem- ci±gn±c z barku, ramienia i popieraj±c mas± cia³a. Masz do przebycia krótsz± droge ni¿ miecz przeciwnika- trafisz pierwszy a cios przeciwnika straci impet i trafi ciê naprawde lekko- za to ty jego dos³ownie wyrywasz z butów devil.gif je¿eli uda ci siê zabu¿yæ mu równowage to dopchniêcie barkiem wystarczy ¿eby go przewróciæ , a jak nie upadnie to i tak masz wtedy korzystniejsz± sytuacje taktyczn±- on ³apie równowage.

Hegemonie- to ju¿ by³o wszystko w sztukach walki. Tajne style Wu-Dan, analizy mentalne, stu procentowe ciosy ¶miertelne. T³umaczenie ¿e nie umiemy z wami wygraæ bo nie mo¿na oczu wyd³ubywaæ i krtani wyrywaæ (a u nas sztychaæ) W latach 70 Oyama bodaj zrobi³ turniej gdzie wolno by³o wszysttko- nawet kopaæ w jaja. Poza straszliw± wprost ilo¶ci± ciê¿kich kontuzji turniej ten pokaza³ jedno- wygra wojownik kompletny a technika i si³a i agresja i kondycja- to wszystko musi i¶æ w parze . PODZIA£ NA WALKI TECHNICZNE I SI£OWE JEST SZTUCZNY- LICZY SIÊ TYLKO SKUTECZNO¦Æ.
I sk±d to dziwne przekonanie o tym ¿e polscy rymcerze s± s³abi technicznie?? Wymienie tylko tych kilku których znam- Dentysta, Pigrza, Martin, Pelikan, Wo³czko, Blacha, Olo. Kogo wy ogl±dacie?? Z kim walczycie?? Bo jerzeli wasza opinia o kondycji polskiego RR bierze siê z analizy walk 18 letnich napalonych rymcerzy- metali to faktycznie s± tragiczni glowa_w_mur.gif
GyrosS
czuje sie obrazony ;P nie zosta³em wymioniony w sród tych dobrych technicznie jezyk.gif
ale fakt jest jeden RR siê podzieli³, jedni walcza skutecznie, a drudzy ich sadami strasza cool.gif i to chyba na tyle.
Na uwage zas³uguje tez fakt, ¿e ma³o który "sadysta" czy "brutal" (Moze tez huligan jak juz ich okreslano) walczy na lajcie, a wiekszosc nie chce z nim walczyæ bo poprostu strach go parali¿uje.
Ja do walki podchodzê tak: Ubieram sie stajê dajê z siebie wszystko na co mnie stac w danej chwili i czekam na wynik, czsami jest to sromotny ³omot a czasami wygrana, ale tak prawdê mówi±c wole 100 razy przegraæ z P³azikiem ni¿ raz wygraæ z Micha³em ¯elazo, a to z prostej przyczyny jak walcze z lepszym to sie ucze mimo ze boli, ale z kazdej walki cos wyciagam, a jak kto¶ siê zajmuje tylko rozmow± to nie s±dzê ¿eby walka jakakolwiek z nim (nawet ta na kufle wypite) co¶ mi da³a.
Adsumus
GyrosS, bo Ty chyba walczysz mieczem długim, co?
A temat jest o tarczownikach, nie? icon_wink.gif
£ukasz P³aza
No jak zwykle odbiegamy od tematu, i jak zwykle z dyskusji raczej technicznej zrobi³a nam siê filozoficzna icon_cool.gif . ¯eby jednak nie by³o niedomuwieñ i z³ej krwi napisze te¿ co¶ od siebie. Nigdy nie uwa¿a³em i nie uwa¿am ¿e moje karate jest lepsze. Szanuje styl walki zarówno Micha³a ¯elazo jak i Hegemona- bo je¿eli ich to bawi to w sumie czemu maj± siê braæ za co¶ innego. Ja sam z w³asnej ciekawo¶ci chêtnie bym z nimi powalczy³- tak¿e na ich zasadach, bo taka wymuszona zmiana stylu te¿ uczy. Z tego samego powodu mimo i¿ jestem tarczownikiem staram siê przychodziæ na treningi ARMY oraz eksperymentuje np. z puklerzem- wierze we wszechstronno¶æ.

Inna zupe³nie rzecz ¿e zapewne wiêkszej przyjemno¶ci dostarczy mi walka z Gyrosem który i za ³eb mnie z³apie i g³owic± wycedzi ba nawet w jaja czasem kopnie cool.gif bum.gif no ale my to zboczeni jeste¶my i wogle chuligani z ustawek (zrobie sobie koszulke "Groonwald hooligans- mediewal pitbull" a co spasc_z_krzesla.gif hehehe.gif )
GyrosS
to w zasadzie to samo ;P tylko zamiast puklerza mam rekawice z której moge biæ, i moge walczyc w pe³nym dystansie i w zwarciu, tak samo jak dla puklerza pó³dystans dla d³ugiego miecza niejest za ciekawy choæ mo¿e lepiej tutaj wychodzi d³ugi miecz (przynajmniej w moim wykonaniu).
Rafa³ Pr±dzyñski
Z racji chaosu który wprowadzam do swoich postów wybaczam Ci ¯elazko tego typu bredzenie o moim lepszym karate. Gdyby nie owy chaos zobaczy³ by¶ nawet w tym temacie, ¿e nie na swoje karate siê powo³uje, tylko na zasady fizyki i anatomii. Zadziwiaj±ce jako¶, ¿e do porozumienia jako¶ zawsze doj¶æ mogê wtedy, kiedy dyskutuje z osobami bardzo mocno siedz±cymi w tzw. "dawnej sztuce" - mimo ¿e ¿ekomo jestem im wrogiem.
Michale - ponadto bzdur± jest jakobym kiedykolwiek stosowa³ zasadê : "wiem ale nie powiem i dla tego jestem lepszy bo nie ma kryteriów aby mnie oceniæ". Michale - wiem i BARDZO CHÊTNIE powiem. Wielokrotnie to robiê -zawsze z dobrym skutkiem dla suchaczy - czasami, ale podkre¶lam CZASAMI nawet za darmo. Moja mowa polega na tym ¿e zabieram ciê na matê i koniecz czasu czczych dywagacji - jest czas na naukê. Jest i na tym forum wiele osób które onego cudu (bo ¿ekomo "wiem ale powiem" w moim wyknaniu to cud) do¶wiadczy³o osobi¶cie. Do pewnych ¿eczy dochodzi siê latami i nie mam zamiaru dawaæ ich darmo. Jak Ciê stac na nowe ciuchy i miecz to stac na instruktora i to wszystko na ten temat. Na macie zawsze mo¿na sprawdziæ najpierw powoli a potem szybko wszelkei prywatne przemy¶lenia na temat ryzyka, momêtu, podstepu - to zdajê siê nazywa siê eksperyment pozytywny.

Z wymienonych rycerzy w walcê kojarzê tylko Ola i Martina bo go dobrze pozna³em i lubiê. Nie chcia³ bym ¿eby stali siê ofiarami mojego postu. BO:

Nie kojarzê jakiej¶ wyj±tkowo¶ci technicznej ¿adnego z wymienionych - kojarzê ich dynamikê, pezebojowo¶æ, si³ê, ogólna sprawno¶æ - poprzez technikê rozumiem opanowanie ¿emios³a pozwalaj±ce na marginalne traktowanie powy¿szych elementów - z tegocowiem podczas której¶ wypray krzy¿owej poród jakiego¶ ksiêcia odebra³ 80 letni rycerz - a nie pojecha³ tam na spacer an i jako akuszerka. - pomy¶lcie o tym m³odzi ludzie.

Nie zuwa¿y³em aby wielko¶c tarczy 60 na 40 czy puklerza 30 dawa³y jakakolwiek róznicê w poprawnym wykonywaniu zas³on i kontr w pó³dystansie (czy jakim¶ innym) na zasadzie tzw: "instynktownej" - bo to ma guzik wspólnego z instynktem.

A co do tych krwawych kryteriów. Nie jestem zwolennikiem tego typu krwawych walk. Wiem jednak ¿e mo¿na zrobiæ to ca³kowicie bezkrwawo, o ile najpierw przygotuje siê merytorycznie i psychicznie ludzi do tego. W fechtunku jednak chodzi g³ównie (aczkolwiek nie tylko) aby raziæ ¿elazem - nie trzeba "nakopaæ" komus bez g³owy, rêki czy z otwarciem tetnicy tzw 30 sekundowym - najpierw ten m³ody cz³owiek musi jednak wiedzieæ co jest grane - no i trzeba przygotowac odpowiedni sprzêt.

Dla czego walka techniczna guruje nad si³ow± - bood technicznej mo¿na przej¶c na si³ow± lub wzbogaciæ j± o takie elementy - w druga stronê te¿ mo¿na , a jak¿e - tylko jest to sze¶ciokrotnie trudniejsze - policzyem czas po¶wiêcany na uczniów.
£ukasz P³aza
No mam nadzieje ¿e moderatorzy wybacz± nam te dygresje ale dyskusja zaiste bardzo ciekawa.

Idzie widze o pryncypia zatem jak ja to widze z mojej strony. Sztukami walki (bo to co robimy te¿ za co¶ takiego uwa¿am) troche siê param i wszystkie moje do¶wiadczenia- od sportowego bardzo Judo po walke w buhurtah ucz± mnie ¿e technika jest zupe³nie czym¶ innym ni¿ mówisz Hegemonie.

Dla ciebie technika to czarodziejskie do¶wiadczenie które pozwoli sapi±cemu dziadowi czy chuderlawemu miszczowi poci±æ m³odego i sprawnego poniewa¿ uzyska³ wy¿szy stopieñ wtajemniczenia w sztuce bo "wie". Tak rozumiem twoje s³owa o uczeniu na macie i ¿eczach którymi siê dzielisz za pieni±dze. Niestety dla mnie to o czym mówisz jest piêkn± opowie¶ci± godn± ksi±¿ek- ale niestety tylko opowie¶ci±. Nie ma czarodziejskich mistrzów, nie ma stopni wtajemniczeñ i niemorzliwa jest techniczna walka która pozwoli ci wyeliminowaæ fizyczne aspekty walki. Za¶ najgorsze jest to ¿e wielu m³odych czyta twoje posty- osoby do¶wiadczonej i zaczyna wierzyæ ¿e wystarczy kupiæ "pó³toraka" zapisaæ siê na jaki¶ kurs do jakiego¶ "miszcza" i przez godzine dziennie zaj±æ siê medytacj± (tudzie¿ analiz± mentaln± jak wolisz icon_wink.gif ) Natomiast dalej nie bêd± ci m³odzieñcy biegaæ na w-f ie i robiæ pompek w domu, i to siê na nich zem¶ci.

A teraz czym z kolei dla mnie jest technika. Otu¿ technika to takie poznanie zalet i wad samego siebie by umieæ wygraæ z ka¿dym przeciwnikiem, w ka¿dych warunkach. W walce wygra ten kto ma tych zalet wiêcej i uwaga ten kto ich lepiej u¿ywa. Zalet jest multum- si³a, szybko¶æ, spostrzegawcza¶æ, timing, bogatszy repertuar technik itp. ¯adna z nich nie jest wa¿niejsza od innej i wojownik kompletny nie mo¿e zaniedbaæ ¿adnej z nich. Osoby które wymieni³em (a to tylko przyk³ady bo np. o Saszy zwyczajnie zapomnia³em ) ka¿d± z tych zalet maj± na wysokim pziomie- wy¿szym ni¿ przeciêtna a oprócz tego w kilku elemêtach s± zdeydowanie lepsi. I Tak np. zarówno Olo jak i Martin s± silniejsi od wiêkszo¶ci przeciwników. Martin fantastycznie wyko¿ystuje wyczucie momêtu- timing no i to ¿e jest leworêczny (to te¿ trza umieæ wyko¿ystaæ) z kolei Olo ma bogaty repertuar technik.

Podsumowuj±c- to nie fantasy, samo do¶wiadczenie nie wystarczy. Co gorsza je¿eli siê nie ma fizycznych aspektów wojownika to do¶wiadczenia siê nigdy nie zdobêdzie. Inna ¿ecz ¿e na ostatnim Liwie 2 miejsce zaj±³ klijent bodaj kole 50 letni (mia³ mroczne blachy i prawie umar³ ale fizycznie w walce nie ustêpowa³ du¿o przecie¿ m³odszym przeciwnikom) to dowód na to ¿e i dzi¶ mo¿na- trza tylko chcieæ a nie æwiczyæ g³ównie palce na klawiaturze jezyk.gif .
Ten 80 latek zapewne pojecha³ jako doradca w sprawach nag³ych (wide poród) a nie jako si³a bojowa- bo chocia¿ byæ mo¿e by³ w swoim ¿yciu wielkim wojownikiem to w ieku 80 lat w±tpie by by³ w stanie wyrównaæ wszystkie braki- i zapewne wiedzia³ o tym doskonale, tylko my którzy siê w to bawimy nie umiemy tego poj±æ icon_cool.gif- tyle dygresji, szkoda ¿e to nie w innym temacie, mo¿e moderatorzy bêd± uprzejmi i przenios± zamiast kasowaæ ale nie mog³em siê powstrzymaæ od odpowiedzi- to rzek³wszy po zrobieniu 100 pompek ide pobiegaæ by nie byæ go³os³owny cool.gif
Rafa³ Pr±dzyñski
No i tu siê Waæpan mylisz - bo niemal w zupe³no¶ci siê z Tob± zgadzam - i kazdy sensowny mistzu powinien zaczynac naukê od biegania, pompowania, oddychania i chodzenia (to drastyczne - bo wiêkszo¶c ludzi nie potrafi oddychaæ i chodziæ crazy.gif ).
Nie ma ¿adnych magicznych czy mentalnych sposobów.
Jak siê nie nabierze w pierwszych 5 latach krzepy to i ¶wiête zwoje nie pomoga i ¿uty kostk± na 5q+11 mocy.
Jak siê nabierze, to w wieku i 50 lat nie bedzie siê czlowiek martwi³ o starcze os³abienie.
dlaczego?
Bo sprawno¶æ fizyczna w m³odym wieku pozwoli mu na przeæwiczenie wielu technik w ich precyzyjnych formach i odmianach - powiedzmy przez nastêpne 10 lat nauki icon_mrgreen.gif
A to znaczy ¿e w 9 na 10 przypadkach zmiana konta dajmy na to nadgarstka o 10 % spowoduje ¿e 80 letni ale za¿ywny dziadek wytr±ci z rêki broñ m³odemu i durnemu po prostu kafarowi. Bardzo czêsto wystarcza nawet nie tyle precyzja co po prostu elementarna dok³adno¶æ (od elmenarza szkolnego -nie od precyzji chirurgicznej - bo mog³em niezrozumiale to uj±æ)

I taka jest kolej ¿eczy i to nazywam technik±.

Lepszy jest czêsto kroc dok³adny ¿ó³dak ni¿ roztrzepany i wyrywny wied¼min.

A stare powiedzenie mówi : "S± starzy piloci i zuchwali piloci - nie ma starcyh zuchwa³ych pilotów" - oczywi¶cie nie dokoñca siêto przek³ada na nasz± dyskusjê - ale daje do my¶³enia.

Acha - i napawdê nie biorê odpowidzialno¶ci za to co jakie¶ m³ode osoby wyprawiaj± po okiem jakiego¶ tam machera od wygibasów z tzw. pó³torakiem - je¿eli ju¿ kogos mia³ bym zachêcaæ - to do siebie - wtedy pojaki¶ trzech latach nauki mo¿e wezmê odpowiedzialno¶æ za takiego "adepta" - to dla jasno¶ci.
£ukasz P³aza
O to dobrze ¿e mamy jaki¶ konsensus- rozs±dni ludzie zawsze dojd± do porozumienia- reszta jest kwesti± konwencji smile.gif
cahir
hmmm, my siê na razie dorobili¶my jednej tarczy i jednego puklerza, ja siê bawiê puklerzem. da siê co¶ ugraæ przeciwko owej tarczy, ale to dlatego ¿e wa¿y ona ok 8 kg smile.gif. uderzam puklerzem w róg owej tarczy co trochê wyprowadza tarczownika z równowagi, starczy aby zadaæ cios. udaje sie te¿ czasem wej¶cie pod miecz przy jednoczesnym obej¶ciu tarczy od strony w której trzymamy orê¿ i cios na korpus. ogólnie mocno trzeba siê namachaæ ³apami ¿eby zmyliæ przeciwnika co by siê choæ kawa³ek ods³oni³. ale warto smile.gif
To jest wersja lo-fi g³ównej zawarto¶ci. Aby zobaczyæ pe³n± wersjê z wiêksz± zawarto¶ci±, obrazkami i formatowaniem proszê kliknij tutaj.
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.