CYTAT(Derfel @ 17:18 22.01.2007)
Witam!
Z tego co wywnioskowa³em po przeczytaniu wszystkich postów to to , ¿e n ie zastanawiacie siê czy ten legendarny WÓDZ nie król naprawdê istnia³. Wprawdzie jest du¿o dowodów na to ¿e na prze³omie V i VIw. ¿y³ jaki¶ wielki wódz poniewa¿ kroniki wspominaj± o cz³owieku nazywanym Dux Bellorum. Faktem jest te¿ to, ¿e w tym czasie ch³opcom nader czêsto nadawano imiê Artur dla upamiêtnienia jakiej¶ wa¿nej postaci, ale przecie¿ ¿aden dokument wprost nie mówi o Królu Arturze.
S±dzê, ¿e przedrostek król dodali z biegiem czasu chrze¶cijanie poniewa¿ nie wierzê aby nawet je¶li Artur naprawdê istnia³ by³ chrze¶cijaninem.
Dux Bellorum czyli po naszemu - wojewoda. Je¶li chodzi o tytu³ królewski, to rozró¿nienie miêdzy królem a ksiêciem pochodzi z pó¼niejszych faz ¦redniowiecza, a wi±za³o siê z pañstwowo¶ci± zachodniochrze¶cijañsk±. Pierwotnie u¿ywano s³owa "król" jako synonimu ksiêcia, albo bardzo potê¿nego ksiêcia. W Irlandii np. panowa³o równocze¶nie pe³no "królów", ale nie mogê sobie przypomnieæ nawet jednego, który by otrzyma³ koronê od papie¿a lub cesarza. Oba pierwotne wyja¶nienia terminu "król" pasuj± do Artura. Nawet, je¶li Artur by³ chrze¶cijaninem, to nie mia³o to ¿adnego znaczenia, poniewa¿ nie istnia³a wtedy pañstwowo¶æ zachodniochrze¶cijañska. Wojewoda wg terminologii wczesno¶redniowiecznej równie¿ by³ oczywi¶cie ksiêciem.
CYTAT(Viator)
Jako¶ mi nie pasuje ani szczególna cze¶æ do panien (w spo³eczeñstwie celtyckim kobiety mia³y szerokie prawa, ale i te¿ w zwi±zku z tym nie by³y traktowane szczególnie po d¿entelmeñsku), ani mo¿liwo¶æ b³êdnego rozpoznania kogo¶ po (fa³szywym) herbie na tarczy z braku mo¿liwo¶ci ujrzenia jego twarzy pod zamkniêtym he³mem (ani jedno ani drugie nie istnia³o - ani nie istnia³ ¿aden odpowiednik), ani samo poszukiwanie ¦wiêtego Graala, w dodatku promuj±ce cnoty czysto mentalne jak szlachetno¶æ, prawdomówno¶æ czy czysto¶æ przed odwag±, wytrwa³o¶ci± czy mêstwem czyli w zasadzie sprzeczne z typowym przedchrze¶cijañskim etosem wojownika - rzeczy dla mnie zupe³nie nie do pomy¶lenia. Je¶li i te elementy s± nowymi zast±pieniami starej materii, to jak ta stara materia wygl±da³a???
Tutaj trzeba jeszcze braæ pod uwagê jedn± rzecz: legenda rycerska powsta³a przez przypisanie Arturowi, jakoby by³ wodzem b³êdnych rycerzy. O b³êdnych rycerzach pisa³em ju¿ i cytowa³em w Halli:
http://halla.mjollnir.pl/viewtopic.php?t=3531&start=0CYTAT
Kim byli b³êdni rycerze? Byli to ludzie w³ócz±cy siê po ¶wiecie. jak ju¿ pisa³em, w poszukiwaniu przygód i rozwi±zania ró¿nego rodzaju tajemnic mitologiczno-filozoficznych. Gna³a ich do tego bardziej ni¿ g³ód wiedzy - têsknota. W³a¶ciwie zreszt± mo¿na tu mówiæ o jednej Tajemnicy, wieloznacznej, rozmytej i niejasnej - czego najlepszym przyk³adem ¶w. Graal, gdzie ³±cz± siê rozmaite pojêcia, zwi±zane z mitologi± i filozofi± pogañsk±, oraz, wtórnie, wp³ywy chrze¶cijañskie. Poszukajcie sobie na wyszukiwarce wiadomo¶ci o ¶w. Graalu - ile tam jest najrozmaitszych wersji! W³a¶ciwie, ¶w. Graal na dobr± sprawê móg³ byæ wszystkim.
B³êdni rycerze to by³a ¶redniowieczna cyganeria artystyczna o genezie jak najbardziej pogañskiej. W³óczyli siê po ¶wiecie w poszukiwaniu nie wiadomo czego. Czyta³em te¿, ¿e istotnie oddawali szczególn± cze¶æ kobietom - a to dlatego, ¿e kierowali siê emocjami. Mieli te¿ sk³onno¶æ do tworzenia sobie wyidealizowanego obrazu "damy serca". Oczywi¶cie, dru¿yna b³êdnych rycerzy jest mitem i pogoni± za niemo¿liwo¶ci±, poniewa¿ byli to indywiduali¶ci niezdolni do wspó³pracy. Zjawisko b³êdnego rycerstwa odtwarza³o siê w l. 1945-89. Najbardziej typowym ich przedstawicielem w Polsce by³ Edward Stachura. B³êdni rycerze osiedlali siê masowo w Bieszczadach; najbardziej znanym ich przedstawicielem by³ bieszczadzki kowboj, Jêdrek Wasielewski "Po³onina". Ludzie ci mieszkaj± tam do dzi¶, aczkolwiek posuniêciu ju¿ w latach (mit Ameryki jako Dzikiego Zachodu, krainy idealnych b³êdnych rycerzy, upad³ w Polsce 20 lat temu).
B³êdni rycerze w ¦redniowieczu cieszyli siê uwiebieniem ogó³u, poniewa¿ wg ¶wiatopogl±du pogañskiego w sztuce dopatrywano siê bosko¶ci. St±d pewnie przywodzenie im przypisano równie¿ ogólnie uwielbianemu i idealizowanemu Arturowi. Uwielbienie to w przypadku pañ realizowa³o siê fizycznie
.