CYTAT(wiedzmak 16:56 16.05.2006)
wisniew nie aktualny, pojechal ponoc do filmu do czech. Nie ma go juz dobre poltora roku wiec raczej nie wroci.
A jednak!
Od paru miesiêcy stoi z powrotem, pn±c siê w górê po tym samym betonowym cokole i jak dawniej celuj±c luf± w parafialne budynki
Odmalowany jak na festyn (obrêcze kó³ ma ¶nie¿nobia³e, jak parowozik
).
Fantastyczn± z pozoru historiê o nim opisa³y jeszcze ze dwa lata wcze¶niej lokalne gazety - to nie by³o pierwszego kwetnia, ale i tak prawie nikt nie wierzy³. Otó¿ mechanik, który zabezpiecza³ i konserwowa³ ów pojazd, dowiedziawszy siê ¿e ¿ona go zdradza przydyba³ moment kiedy by³a z gachem w ³ó¿ku i... staranowa³ przy u¿yciu T34 w³asny p³ot, wjecha³ na podwórze i uderzy³ w swój dom, zatrzymuj±c siê na ¶cianie. Nikomu nic siê nie sta³o - oprócz mechanika, którego przyskrzyni³ wymiar sprawiedliwo¶ci. Przypuszczamy, ¿e zacz±³ od picia z ¿alu i w chwili kiedy wpad³ na ten pomys³ by³ nie¼le wstawiony.
Znaj±c dobrze od ¶rodka wypatroszone czo³gi w Muzeum Wojska Polskiego (któ¿ jako dziecko do nich nie w³azi³ przez luk pod³ogowy) nie chcieli¶my wierzyæ, ¿eby facet uruchomi³ taki zabytek. Dopiero kiedy dowiedzieli¶my siê, ¿e to jest jeden ze sprawnych egzemplarzy, u¿ywany do scen batalistycznych, uwierzyli¶my, ¿e faktycznie go¶æ móg³ to zrobiæ...