Wywo³any do tablicy, przystêpujê do odpowiedzi. Zróbcie sobie herbatê, kawê, czy co kto tam pija, bêdzie cokolwiek hurtowo
Smokomir, osobi¶cie mam pewne w±tpliwo¶ci, czy Cheetach bêdzie w stanie skorzystaæ z t³umaczenia i obrazków. Obawiam siê, ¿e skoñczy siê na "znaniu Talhoffera" - w koñcu o krokach i æwiczeniu nie ma tam nic wprost.
CYTAT
Pewnie masz troche racji ad. Leckuhnera -ni w zab nie widzialem messera, nie bawilem sie nim nie bede sie wypowiadac. Ale ze swojej strony wiem, ze dlugi miecz pomaga. Byc moze z rcji tego, ze ma falszywe ostrze jest bardziej pomocy od messera - poniewaz falszywe ostrze duzo zmienia. Na ten przyklad messerem nie wykonasz krotkich krzyzowych (tak jak dlugim mieczem nie wykonasz dalekich). Albo Montani wedle jednej z interpretacji (taka zabawna sprawa z Fiore, ze do kazdego ciosu mozna znalezc kilka mozliwych interpretacji...wszystkie wydaja sie sensowne)
1. Langes Messer Leckuchnera jest przez ca³y tekst traktowany jak obosieczny. Co i rusz jest "uderz go krótkim ostrzem", a w rozdziale o Schnitt'ach/ciêciach s± miêdzy innymi ³adne ciêcia, w których zaczynasz ruch z celem praktycznie na jelcu i stamt±d ci±gniesz, tn±c. Krótkim ostrzem
2. Ma³y paradoks polega na tym, ¿e naukê korda wed³ug Proboszcza najlepiej zaczynaæ od ... d³ugiego miecza. Lewa rêka nie pêta siê przeszkadzaj±c
3. Nie uda³o mi siê jeszcze trafiæ na atak, który da³oby siê zrobiæ d³ugim mieczem, a nie da³o kordem. To kwestia dostosowania siê do zasiêgu broni. Poka¿ mi Twoje krótkie krzy¿owe czy Montante, a ja pewnie zrobiê je kordem i jeszcze dorzucê ³adne niemieckie s³ówko czy dwa
CYTAT
Poza tem - jak na przyklad wyglada kwestia sztychu w messerze? U Fiore pierwsza akcja mieczem z tego co pamietam to przyjecie ciosu przeciwnika na plaz i potem wykonanie pchniecia (moge sie mylic). Czy w messerze tez uzywa sie czesto gesto sztychow? Wszak mistrrz Fiore pisze, ze jest to najbardziej zabojcza forma ataku - jak o jest w palaszu? (Pytanie do Marcina Surdla - skoro juz jestesmy przy broni jednorecznej)
Sztych wygl±da normalnie, jak to u ludzi z tradycji Liechtenauera. Ostrym koñcem w przeciwnika
U Proboszcza zaczyna siê od Zornhaw Ortt, tak jak u Ringecka i wielu innych. Znaczy, w uproszczeniu, uderz w jego g³owê, a je¶li obroni, pchnij go w twarz ze zwi±zania. Do tego, po ca³ym tek¶cie s± rozsiane kawa³ki w stylu "... albo pchnij go w twarz, co jest lepszym pomys³em".
Panowie, naprawdê warto rzuciæ okiem na tekst, o którym siê pisze - tym bardziej, ¿e jest ju¿ ogólnie dostêpny. Dziêki temu parê razy unikn±³em zrobienia z siebie durnia
Pedro, z tym pa³aszem to nie do koñca tak. Sama budowa rêkoje¶ci wymusza bardziej konserwatywny ostro¿niejszy styl - z krzy¿owym jelcem trzeba bardziej uwa¿aæ na d³oñ i palce, bo nie ma kosza/kab³±ka, który to zrobi za mnie
Pozdrowienia