Witaj...
Ju¿ Ci odpowiadam w naszej off-topicowej rozmowie:
CYTAT(AndrzejM)
podejrzewam, ¿e Twoja reakcjê wywo³a³o moje krytyczne podej¶cie do w³asnej nacji?
Zgadza siê. Ale nie tylko. Gównie chodzi mi o to, ¿e z tre¶ci Twojego posta wynika wprost, ¿e my byli¶my, jeste¶my i bêdziemy do czosnka o kulistych kszta³tach, natomiast Zachód przedstawi³e¶ jako krainê ludzi doskona³ych. By³em na tym przereklamowanym Zachodzie jak i na Wschodzie (gwoli wyja¶nienia, nie pracowa³em tam na czarno ani na bia³o, tylko pomieszkiwa³em mog±c poobserwowaæ sobie odrobinê tych ludzi) i wiem, ¿e wcale nie odstajemy od nich in minus. In plus w zasadzie te¿ nie.
CYTAT(AndrzejM)
O¶mieli³em siê dokonaæ zamachu na Twoje poczycie przynale¿no¶ci?
Nie o to chodzi.
CYTAT(AndrzejM)
Dlaczego u¿ywasz przy tym osobistch wycieczek rodem z jêzyka naszych wspólczesnych parlamentarzystów (cyt. "...typ rozumowania stereotypami, zamiast samodzielnie pomy¶leæ"...).
Staram siê u¿ywaæ jêzyka zrozumia³ego dla rozmówcy, aby nie by³o niedo- i nieporozumieñ. Przy tym odnoszê siê do tre¶ci, a tre¶æ Twojego postu by³a, sam przyznasz, prowokuj±co lekcewa¿±ca. Rozumiem lekk± formê, ale proszê Ciê te¿ o pewne wyczucie, przy tym uwa¿am ¿e jednak zbyt uogólniasz... Z tego wziê³a siê moja reakcja. To tak jak w tym dowcipie, czym ró¿ni sie pies od kobiety - tym, ¿e pies na obcego szczeka, a do swojego siê ³asi, kobieta odwrotnie...
CYTAT(AndrzejM)
A jednak - nadal obstajê przy swoim zdaniu.
Do tego masz prawo jak ka¿dy wolny cz³owiek.
CYTAT(AndrzejM)
Nasz± narodow± cech± jest kompletna amnezja. Nie pamiêtamy i nie wyciagamy wniosków z czasów minionych oraz na tej samej zasadzie nie pozostawiamy po sobie nic kolejnym pokoleniom (które mog³yby przecie¿ wówczas nas odpowiednio potraktowaæ przy ocenie).
Nie zgadzam siê. Nadal uogólniasz. Gdyby nasz± cech± narodow± by³a kompletna amnezja, nie uczyliby¶my siê w szkole o ró¿nych Rejach, Kochanowskich, Chrobrych, Chodkiewiczach, Pi³sudskich itd. itp. etc. (kolejno¶æ dowolna); nie mówiliby¶my mow± polsk±, lecz np. szwedzk±, rosyjsk±, niemieck± czy inn±; zapominasz przy tym, ¿e na efekt ogólny sk³ada siê zawsze praca jednostek, i tu mamy dwie zmienne - powszechno¶æ tej pracy w¶ród owych jednostek, lub/oraz te¿ ich "si³a przebicia" bêd±ca pochodn± paru innych czynników, których nie chce mi siê tu rozwijaæ.
CYTAT(AndrzejM)
Oczywi¶cie - historia potraktowa³a nas dotkliwie, ale to nie mo¿e t³umaczyæ naszych wrodzonych wad.
W pewnych aspektach jednak t³umaczy, i nadal uwa¿am, ¿e zbytnio uogólniasz oraz rozci±gasz swoj± interpretacjê na wszystkich, gdy tymczasem jest ona udzia³em jedynie czê¶ci, mo¿e i tej bardziej widocznej i stanowi±cej wiêkszo¶æ, ale jednak czê¶ci...
CYTAT(AndrzejM)
S³ysza³e¶ kiedykolwiek o jakim¶ traktacie dotycz±cym szermierki lub jazdy konnej z XVIIw? Znasz jaki¶ traktat o obyczajach przed Kitowiczem? W±tpiê.
Tu pe³na zgoda. Nie s³ysza³em, ani nie widzia³em
CYTAT(AndrzejM)
Uwa¿asz, ¿e Szwedzi, Moskale lub Tatarzy zagrabili?
Niewykluczone, choæ cholernie ma³o prawdopodobne (zamiast Tatarów wstawi³bym ju¿ raczej jakie¶ nacje niemieckojêzyczne) z uwagi, ¿e faktycznie pewnie nic takiego u nas nie zosta³o zapisane (jako mniej lub bardziej kompletny "traktat szermierczy"), jednak na 100% ani ja, ani Ty nie mo¿emy tego jednoznacznie potwierdziæ.
CYTAT(AndrzejM)
Moim zdaniem sprawa jednak bardziej dotyczy mentalno¶ci - co¶ co jest na porz±dku dziennym, taka siermiê¿n± codzienno¶ci± do znudzenia, nie ma szansy staæ siê przedmiotem zainteresowania urodzonego powstañca i insurgenta.
Mo¿e nie tyle mentalno¶ci, co... codzienno¶ci i powszechno¶ci po prostu, ale w pe³ni siê zgadzam.
CYTAT(AndrzejM)
Nie jeste¶my niestety narodem mrówek wytrwale i - zw³aszcza - cierpliwie zdolnym do budowania.
Brak zgody - uogólnienie i stereotyp.
CYTAT(AndrzejM)
Najlepiej czujemy siê w sytuacji, kiedy kto¶ z zewn±trz nam dowala - tylko wówczas potrafimy siê zjednoczyæ. W dobrych, spokojnych czasach Polak siê nie odnajduje. Kto to powiedzia³? - "...nie lubi tworzyæ lecz zdobywaæ".
Problem w tym, ¿e od 2 po³. XVII w. nie za bardzo mieli¶my okazjê wykazaæ siê mrówcz± prac± w d³u¿szym okresie. Bardzo ma³o by³o tych dobrych spokojnych czasów. Nie by³a nimi nawet XX-latka miêdzy wojnami ¶wiatowymi, a i nawet w niezbyt sprzyjaj±cych warunkach potrafili¶my jako naród mrówczo pracowaæ (teraz ja troche uogólniam), tyle ¿e znowu znale¼li siê s±siedzi, który chcieli nam to wyszarpaæ. Tu wy³azi nasze po³o¿enie geopolityczne, ale to temat na inna rozmowê...
CYTAT(AndrzejM)
Mam wra¿enie, ¿e czytasz historiê tak jak siê czyta ba¶ni - nie zdaj±c sobie sprawy,¿e dawni bohaterowie dziejów nie byli ¿adnymi nadziemskimi herosami, ale dok³adnie takimi samymi s³abymi lud¼mi jak my sami. O naszych czasach byæ mo¿e podobnie bêd± s±dzic nasi potomni.
Tu mylisz siê ca³kowicie. Po pierwsze historii nie czytam, jest ona czê¶ci± mojego ¿ycia (cz³owiek bez ¶wiadomo¶ci swoich korzeni staje siê zglobalizowanym nikim). Po drugie ba¶nie to ba¶nie, a historia to (przynajmniej dla mnie) twarde fakty. Po trzecie nie rozumiem, sk±d wyci±gasz wniosek, ¿e my¶lê o naszych przodkach jako o tytanach, herosach, bohaterach itd. itp. etc. - dokonujesz nadinterpretacji co do mojej osoby. A lud¼mi byli tak jak my, zarówno s³abymi jak i silnymi, a odnoszê wra¿enie, ¿e o tym drugim z kolei Ty starzasz siê nie pamiêtaæ...
CYTAT(AndrzejM)
Spojrzyj wiêc na bli¿sze nam czasy, co do których - mam nadziejê - zgodzisz sie ze mn±.
Z pewnymi zastrze¿eniami, ale chyba jednak sie zgodzê...
CYTAT(AndrzejM)
Wiesz co to jest musztardówka?
Jasne, ¿e wiem. Mam 33 latka i nie raz mia³em z ni± kontakt. Cz³owiek m³ody by³...
CYTAT(AndrzejM)
Ja wiem, Ty wiesz, ale ju¿ niektórzy moi m³odsi koledzy nie wiedz± - sprawdzi³em. A jeszcze dwie dekady temu trudno by³o o przedmiot bardziej popularny.
To prawda.
CYTAT(AndrzejM)
Ale w³a¶nie dlatego, ¿e takie to powszechne (jak np. w XVIIw. wiedza o szermierce lub je¼dzie konnej, ¿e wrócê do g³ównego w±tku) nikomu nie przysz³o do g³owy aby zachowaæ przed wyt³uczeniem.
Zgadzam siê, ale zwróæ uwagê na przyczyny. Nie ma musztardówek, bo nie ¿yjemy ju¿ w siermiê¿nym socreali¼mie. NIe ma dzi¶ wiedzy o szermierce, bo niewielu rodaków zna np. kodeks honorowy Boziewicza (choæ nie on jeden kodyfikowa³ takie sprawy - najwyra¼niej by³o takie spo³eczne zapotrzebowanie), ale nie zna tych rzeczy choæby dlatego, ¿e pewnego piêknego dnia dogada³ siê Hitler ze Stalinem, nast±pi³ kolejny rozbiór Polski, a elity (stanowi±ce no¶nik akurat tego elementu kultury narodowej) zosta³y potraktowane lulami z Mauserów i Mosinów, rozwiezione po kacetach i ³agrach oraz w inny sposób zniszczone, a to co zosta³o zosta³o raczej zmuszone do wyemigrowania, lub te¿ droga powrotu do powojennej Polski by³a w zasadzie zamkniêta.
CYTAT(AndrzejM)
Ergo - nasze wnuki nie bed± ju¿ mia³y o tym zielonego pojêcia.
A to akurat zale¿y od nas. Kto to powiedzia³ - "takie bêd± Rzeczpospolite, jakie ich m³odzie¿y chowanie".
CYTAT(AndrzejM)
Czyli jednak - wysz³o na moje? Quod etat demonstrandum?
Nie wysz³o na Twoje, ale nawi±zli¶my niæ porozumienia...
CYTAT(AndrzejM)
Uwa¿am, ¿e porównanie aktualnej wiedzy ludzi u nas i na Zachodzie jest nietrafna.
A to niby dlaczego???
CYTAT(AndrzejM)
To prawda, ¿e kiedy zapytasz dziecko u nas: "sk±d sie bierze mleko?", odpowie - "od krowy", a na Zachodzie - "z supermarketu".
To jeden z wielu przyk³adów, bardzo trafny zreszt±.
CYTAT(AndrzejM)
To jednak kwestia masowego odchodzenia od samodzielnego my¶lenia;
To prawda charakteryzuj±ca wszystkie spo³eczno¶ci wplecione w wir globalizacji, gdzie czasu dla cz³owieka ma³o, a jak ju¿ jest, to woko³o pe³no "gumy do ¿ucia" dla oczu, uszu i innych zmys³ów... Niewielu jest samodzielnie odpornych na ten ch³am, ale znacznie wiêcej po prostu nie zna innego ¿ycia, bo nie do¶wiadczyli go, poniewa¿ rodzice nie maj± czasu, goni± za kas±, szukaj± tañszych albo bardziej kolorowych towarów (nawet nasz reenacting jest tak w³a¶nie przez wiêkszo¶æ spo³eczeñstwa postrzegany - dla nich jeste¶my chwilowo atrakcyjnymi "cyrkowymi misiami", ca³e szczê¶cie ¿e zdarzaj± siê jeszcze ludzie my¶l±cy, pytaj±cy, szukaj±cy wiedzy lub/i "dotkniêcia" dawnych czasów z powodów innych ni¿ "kolorowe opakowanie") itd. itp. etc.
CYTAT(AndrzejM)
ale je¶li znajdzie sie kto¶ dociekliwy w temacie jaki rozpatrujemy, czyli w³asnej tradycji szermierczej - Zachodnioeuropejczyk ma ¼róde³ na tony, a Polak zero.
Z tonami przesadzi³e¶. Jest tego do¶æ sporo, ale kwestie ich interpretacji ju¿ rodz± spory...
Jest jednak zachowana oryginalna broñ, której dok³adne repliki u¿ytkowe mo¿na odtworzyæ i badaæ organoleptycznie jej walory funkcjonalne. Traktatów to nie zast±pi, ale nie ma tu pustki. Mo¿na to odnie¶æ np. pobawiæ sie wg. wskazówek Starzewskiego, mo¿na i wg Leckuchnera, mo¿na szukaæ w³asnych rozwi±zañ (oczywi¶cie obseruj±c dok³adnie efekty tych dzia³añ na sobie, przeciwniku i samej broni - chocia¿by s³ynna kwestia zas³on statycznych, paradygmatu uderzania "w tempo" vs. "atak-zas³ona", zderzenie g³owni ostrze w ostrze itd, itp. etc.). A kto nam zabroni korzystaæ z tych zachodnich traktatów. Jest to podej¶cie jak najbardziej zgodne z histori±. Przecie¿ nasi antenaci te¿ uczyli siê u W³ochów, Francuzów, Niemców i innych chocia¿by jako studenci, ¿o³nierze, najemnicy i w innych rolach...
CYTAT(AndrzejM)
Mam nadziejê, ¿e nasza off-topicowa dyskusja mo¿e sie ju¿ na tym skoñczyæ?
Pe³na zgoda.
Pozdrawiam
CICHY